Kiedyś słyszałam stwierdzenie, że nie ma złej pogody tylko są ludzie źle ubrani i całkowicie się z tym zgadzam. Na mojej wsi od kilku dni nie pada ale leci z nieba wiadrami deszcz. Podczas przejaśnienia odważnie wybrałam się do ogrodu po cukinię {nabrałam ochoty na placuszki z tym warzywem}. Podczas tej wyprawy brodziłam po łydki w wodzie, zapadałam się w ziemi i zdążyłam zmoknąć bo na nowo się rozpadało, a wszystko przez to, że zamiast kaloszy założyłam japonki i zamiast parasola wzięłam koszyk i nóż. Ale placuszki były pyszne;-)
Dzisiaj mam do pokazania layout który zrobiłam na wyzwanie Liftonoszek, pracę Tary Anderson wybierała do liftowania Noomiy. Ta cudna baza jest od Tusi ze Scrapki.pl
I na koniec karteczka na chrzest zrobiona na zamówienie. W roli głównej papiery ILS;-)
Tak się ostatnio składa, że czas na blogowanie mam dopiero w nocy. Słodkich snów;-)
Czego się nie robi czasem dla zachcianki, prawda ? Placuszki z cukinią i to z własnego ogródka na pewno były pyszne.
OdpowiedzUsuńScrap jak zwykle śliczny - delikatny, dziewczęcy :D
Karteczka świetna - uwielbiam te różane papiery z ILS.
Życzę słonka.
Pozdrawiam
Madzia
i to późną nocą! Jak ktoś mi kiedyś powiedział - Lilak - spać! :)) Hihihih
OdpowiedzUsuńPrace piękne, a z tą pogoda to masz rację! Och jak Ci zazdraszczam ogródka z warzywkami! Mogę się do Ciebie wprosić na jakiś kiedyś jeden dzień w odwiedziny? Pliz Pliz Pliz!
Oo ja wczoraj o tej porze właśnie starałam się usnąć. Śliczny scrap i kartka! Podziwiam za wytrwałość z plackami, ja po przemoczeniu rzuciłabym tą cukinię na kilometr :D
OdpowiedzUsuńPrace są zabójcze, Lilko!
OdpowiedzUsuńna mojej wsi też leje. Wczoraj też zbierałam cukinię i choć miałam gumiaki zapadałam się po kostki w błocie. Pogoda iście jesienna.
Prześliczny scrap - taki słodziutki :) I te wszystkie smaczki :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny scrap liftowy!!!
OdpowiedzUsuńŚwietna kompozycja, kolory i dodatki :)
Piękna kartelucha :D
:*
Mnie Twoje scrapy zawsze zachwycają: czy w dzień czy w nocy!!!
OdpowiedzUsuńAle placki z cukinią niestety( czy stety) wygrywają, hahahahahahahhaa, oczywiście żartuję... i pozdrawiam:))